Neurony lustrzane

Czy zastanawialiście się jak to się dzieje, że jedno ziewnięcie wywołuje falę ziewania u ludzi wokół? Czemu automatycznie odwzajemniamy uśmiech innej osoby? A może przypominacie sobie, że gdy karmicie małe dziecko łyżeczką, to mimowolnie sami otwieracie usta? Według Joachima Bauera ludzie mają naturalną skłonność do emocjonalnego i cielesnego dostrajania się do siebie nawzajem. Jest to możliwe dzięki neuronom lustrzanym. Neuronom lustrzanym, którym zawdzięczamy intuicję, empatię, możliwość porozumiewania się, uczenia się i zabawy. 

Czym są neurony lustrzane?

Neurony lustrzane to komórki nerwowe, które aktywują się w ten sam sposób w dwóch sytuacjach: gdy wykonujemy daną czynność oraz gdy obserwujemy, że ta sama czynność jest wykonywana przez inną osobę. Ważne jest, aby podkreślić tutaj słowo „osoba”, bo neurony lustrzane uaktywniają się tylko i wyłącznie, gdy czynność jest wykonywana przez żywą osobę. Podczas obserwacji osoby, wykonującej daną czynność, nasz organizm, niejako na poziomie neurobiologicznym, odtwarza obserwowaną sytuację w nas samych. Sytuację odtwarzania można porównać  do lotu w symulatorze, gdzie „wszystko jest tak, jak podczas prawdziwego lotu, nawet uczucie mdłości podczas spadania; jedyna różnica polega na tym, że nie leci się naprawdę”¹. To, co dzieje się przy udziale neuronów lustrzanych w umyśle obserwatora, jest odbiciem lustrzanym działania, wykonywanego przez drugą osobę.

Umożliwia nam to empatyczne wczuwanie się w drugą osobę (rozpoznawanie i odzwierciedlanie emocji drugiej osoby), komunikowanie się z nią (rozumienie na poziomie odczuć o czym mówi, funkcjonowanie we wspólnym obszarze znaczeniowym), intuicję (przeczucia tworzone na podstawie podprogowych i niewerbalnych sygnałów), uczenie się (podczas działania lub obserwowania innych osób w działaniu, w naszym mózgu zapisuje się schemat tej czynności), poczucie zrozumiałości świata (na podstawie sygnałów niewerbalnych i wspólnych dla ludzi programów działania, wiemy czego możemy się spodziewać). 

Skąd nasz mózg wie co czują inni?

Każdy z nas jest wyposażony w układ przetwarzania wzrokowego (STS), którego funkcją jest analiza informacji ruchowych, czuciowych i emocjonalnych. STS rejestruje sygnały niewerbalne osób w naszym otoczeniu i na tej podstawie rekonstruuje to, co z dużym prawdopodobieństwem odczuwa druga osoba. Dzięki temu, że emocje drugiej osoby niejako odtwarzane są w nas samych, jesteśmy w stanie rozpoznać je jako smutek, złość, radość, wstyd itp. Jesteśmy zdolni nie tylko do rozpoznawania stanów emocjonalnych innych osób, ale także do intuicyjnego przewidywania zachowania drugiej osoby, jej zamiarów i intencji. Intuicyjne przekonanie na temat rozwoju sytuacji ma dla naszego współżycia i przeżycia kluczowe znaczenie.

Jak to jest, że czujemy, że nas związek chyli się ku rozpadowi, mimo, że nic jeszcze nie zostało wypowiedziane? Gdy poznajemy nową osobę i intuicyjnie przeczuwamy jej zainteresowanie naszą osobą, a tym samym prawdopodobne zachowania względem nas? Przypomnijcie sobie przejście zatłoczonym chodnikiem, zderzacie się co chwilę z innymi ludźmi czy w większości sytuacji udaje Wam się intuicyjnie przewidzieć tor ich ruchu i uniknąć wpadnięcia na siebie? Wszystko to zawdzięczamy neuronom lustrzanym i odbieranym przez STS sygnałom niewerbalnym, które mogą zostać poddane odzwierciedleniu i interpretacji. 

Empatyczne odzwierciedlanie 

Odzwierciedlanie to odgrywanie w nas samych tego, co dzieje się w drugim człowieku. Może zachodzić zarówno poprzez dostrajanie naszego ciała, jak i naszych uczuć. Jeśli chodzi o mowę ciała, to łatwo jest to zaobserwować w codziennych sytuacjach. Wystarczy przyjrzeć się rozmawiającym ze sobą ludziom, którzy mimowolnie przybierają podobne postawy ciała – gdy jedno zakłada nogę na nogę, jest dużo prawdopodobieństwo, że drugie po chwili zrobi dokładnie to samo. Kiedy pochylamy się w stronę drugiej osoby, ona zrobi dokładnie to samo; gdy odwrócimy głowę, druga osoba podąży za tym ruchem, aby sprawdzić co przykuło naszą uwagę. Co ciekawe, dostrajanie się może zachodzić także w obrębie głośności tonu czy tempa mówienia. 

Wyraz twarzy i postawa ciała nie są jedynymi fenomenami, które mogą być zaraźliwe. Uczucia też ulegają odzwierciedleniu przez ludzi wokół nas. Przykładem, który pierwszy przychodzi mi do głowy, jest opowieść o bolesnym wypadku, której słuchając, mimowolnie wykrzywiamy twarz i łapiemy się za część ciała, która ucierpiała. Mimo, że nie przeżyliśmy danej sytuacji, to w dużej mierze opowieść o niej przybliża nas do odczuwania podobnych doznań. Empatia to przecież przede wszystkim umiejętność rozpoznawania stanów emocjonalnych drugiej osoby i odzwierciedlania ich. Nikt nie musi nam mówić, że czuje się smutny albo radosny – sami potrafimy to odczytać, właśnie na podstawie sygnałów niewerbalnych. 

Neurony lustrzane a uczenie się

Neurony lustrzane umożliwiają nam również uczenie się. Uczenie się w rozumieniu szkolnym, ale przede wszystkim uczenie się w sensie zdobywania doświadczeń, nowych umiejętności, strategii radzenia sobie, przebiegu interakcji społecznych i wielu innych rzeczy.  Jako, że neurony lustrzane uaktywniają się tylko gdy wykonujemy jakąś czynność lub gdy obserwujemy innego człowieka w działaniu, możemy wysnuć wniosek, że uczenie się następuje na skutek działania lub obserwowania innych w działaniu. W obu sytuacjach, nasze neurony lustrzane zapisują konkretny „program” czy „scenariusz”  danej czynności i włączają go do ogólnej puli potencjalnych programów działań do wykorzystania. Mamy takich scenariuszy naprawdę wiele i stanowią one sekwencje typowych zachowań. Oznacza to, że każda obserwowana przez nas czynność jest zapisywana w mózgu i od tego momentu może zostać wprowadzona w życie.  Decyzją obserwującego jest realizacja działania, jednak potencjalna możliwość jego wykonania już została wytworzona. 

Neurony lustrzane, media i bunt dwulatka

Szczególnie trwale zapisują się działania, które widzieliśmy po raz pierwszy, które wzbudziły naszą ciekawość albo szczególnie silne emocje. Może to mieć duże znaczenie w kontekście dzieci i tego, co oferują im media. Oglądanie brutalnych scen w filmach czy grach komputerowych inicjuje dostrajania się dzieci do obserwowanych zachowań i sprawia, że przemocowe zachowania są włączane w repertuar zachowań dziecka. Nie oznacza to, że dzieci korzystające w ten sposób z mediów, będą naśladowały dane zachowania, ale staje się to bardziej prawdopodobne niż w przypadku braku kontaktu z takimi bodźcami. 

W kontekście mediów szczególnie ważne wydaje się podkreślenie, że układy lustrzane dzieci i dorosłych różnią się możliwością hamowania działania. U dzieci skłonność do odtwarzania tego, co zaobserwowały jest bardzo silna, natomiast u dorosłych działają neurobiologiczne mechanizmy hamowania, które umożliwiają zatrzymanie się. Mechanizmy te zaczynają się rozwijać mniej więcej od 2-3 r.ż., a kończą w większości przypadków po okresie dojrzewania. Dlatego nie powinno nas już dziwić to, że nasze dzieci powtarzają wiele zdań, wypowiedzianych kiedyś przez nas. Pierwsze 2-3 lata życia, to też czas, w którym dzieci zgadzają się na większość propozycji rodzica i w którym naśladują go we wszystkim. Jest to czas, gdy nie zaczęły się jeszcze rozwijać mechanizmy hamujące naśladowanie. Ciekawe wydaje się to, że z okresem, gdy zaczynają kształtować się mechanizmy hamowania, zbiega się bunt dwulatka i dziecko nie jest już tak skłonne do naśladowania rodzica we wszystkim co robi.

 

 

 

¹Bauer J., Empatia str. 23

Bauer J., (2008), Empatia, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa